Ten plomien daje mi cieplo
Zawsze obojętnie Cię mijałam
Nie zauważałam jak się śmiałeś
Nieświadomie obok Ciebie stałam
Nie zauważałam jak płakałeś
Jak po chwastach niezmiernie deptałam
Bez żadnego miłosnego wzdychania
Szyderczo wzrok zawieszałam
Nie wiedziałam, że warte czekania
Kiedy dojrzałam Twego piękna
promieniującego
Gdy spojrzałam w blask oczu, tak
przejmująco
Wewnątrz ogarnęło mnie coś fascynującego
Nagle świat pokochałam, w sercu zapanowało
gorąco
Czy ponownie się narodziłam?
A może Bóg nowy świat stworzył?
Czy świat machnięciem różdżką
przemieniłam?
A może to ktoś taki scenariusz wdzięczny
wyjątkowo dla mnie ułożył?
Nie wiem jak to się stało?
O jakim czasie, i chwili?
Że moje serce Twemu się oddało?
Wiem tylko, że aniołowie uczucie to na
wieki gdzieś wyryli...
Pragnę by młody pąk rozkwitł na cudny
kwiat
I rozwijał się w cieple objęć i
pocałunków
Żeby nie zwiędnął mimo wielu kruchych
lat
I stał się najwspanialszy, jak ten z
mistrzowskich malunków
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.