Ten poranek był inny
Ten poranek nie wydawał się być jakiś
szczególny
Ten poranek nie wydawał się być inny od
pozostałych
Słońce świeciło tak samo
W sercu moim nadal smutek, niepokój, żal
pozostał
Jednak ten dzień szykował dla mnie coś
nieoczekiwanego
Wstając rano niedbale wiążę włosy, myje
się, ubieram
Trochę podmaluję i z ciężkim sercem znowu
układam włosy
Z nutka staranności
Złotą myśl człowiek duchowny mi
przekazał
Że smutnym będzie człowiek
Dopóty... dopóki w sercu jego złość i
zazdrość gościć będą
Do tych dwóch uczuć jeszcze żal i poczucie
winy, zarzucić niczym kotwice można
By jeszcze bardziej utrwalić się w tym co
od wewnątrz mnie zabija
Mimo, że decyzje podjęłam
Mimo, że zrezygnowałam
Poddałam się
Powiedziałam że walczyć już nie będę
Bo na siłę nic od Ciebie nie chce
Jakoś zniosę Twój widok
I zwykle cześć
I obojętne przejście dalej
Jednak...
Jednak w tym samym momencie do mych uszu
dobiegł dźwięk
Dźwięk zwykły, codzienny mi...
Jednak tym razem ów dźwięk Ty
spowodowałeś
Nie wiedząc o co chodzi zmieszana
totalnie
Słyszę, że wcale nie jest tak jak mi się
wydaje
Że jednak nie każdy jest taki sam
że jednak mylić się można i to bardzo
Więc już nie musze odwracać się do Ciebie
plecami
I ze spuszczonym wzrokiem za rogiem
szlochać cichymi łzami
Żal minął
Smutek minął
Poczucie winy zniknęło
Ten jeden moment dał mi tyle radość i ulgi
na duszy
Jeden Twój gest
Jedno słowo
I świat znowu widzę kolorowo
I mimo, że wiem, że już tak cudownie nie
będzie
Mimo, że wiem ze u boku Twojego miejsce
jest kogo innego
Raduje się z tego co mnie tego dnia
spotkało
Żal minął
Smutek minął
Poczucie winy zniknęło
Dziękuję
Dziękuję bo się myliłam
Dziękuję bo nie wierzyłam
dziękuję
dziękuję, że dałeś mi wiare w ludzi..wiare w to że nie każdy jest taki sam...wiare w to że coś zniszczonego można odbudować
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.