Ten zapach deszczu
Bo zapach deszczu
Przypomina mi tamte wieczory
Kiedy niepostrzeżenie wymykałam się z
domu
Nikogo nie obchodziło że mnie nie ma
Nikt nawet nie zauważył
Szłam sama nad rzekę
Nie bałam się
Bo złość tłumiła strach
Brałam ze sobą żyletke i ...
... w świetle niedaleko
świecącej latarni siadałam na murku
...
Nie bolało
Widok krwi sprawiał mi ulgę
Byłam z siebie dumna
Łzy mieszały się z czerwienią krwi
...Dopiero kiedy złość ustawała
Zaczynałam się bać ciemności
I odgłosów z niej dochodzących
Cała we łzach
Szłam powoli do domu...
Chciałabym znów poczuć ulgę...
Chcę żeby deszcz znów tak pachniał...
Czasem chcę znów takie wieczory...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.