Teoria względności
Straciłam tyle bezcennych godzin
wkuwając treści z których nic nie wiem
przecież byłoby o wiele prościej
wzruszać się wiatru letnim powiewem
wolę pozostać w nieświadomości
nie znać tablicy Mendelejewa
ani zawiłych wzorów z fizyki
byleby tylko z radości śpiewać
teraz po latach wszystko wyblakło
na co mi nowe świetne odkrycia
gdy we mnie coraz mniej ciekawości
nawet i buntu w ogóle życia
niech ziemia będzie płaska jak talerz
mnie to nie szkodzi ani nie wzrusza
byleby tylko szczęście dokoła
i królik skakał wprost z kapelusza
śnieg niechaj będzie biały jak wata
świetny na kulki i na bałwany
a każdy wierszyk do głębi wzruszał
czytelnik śpiewał słodkie peany
Komentarze (7)
w perfekcyjny sposób z zegarmistrzowska dokładnością
ukazana rzeczywistość...b.dobry wiersz...pozdrawiam,,,
Nie lubię Cię, bo się do mnie nie odzywasz, ale
piszesz tak piękne życiowe wiersze (i widać że bardzo
łatwo Ci się to udaje) że nie mogę przejśc obojętnie,
czytam i podziwiam. Masz talent!
Bledną tylko kolory, my, nasze dusze pozostają zawsze
pełne życia, i może dopiero po latach doceniamy to do
czego doszliśmy, przez jakie zawirowania kroczyliśmy
swoimi ścieżkami. Powiało nieco nostalgią, może
obojętnością.
No tak, bo właściwie czy to nie o to tak naprawdę
chodzi, bardzo dojrzały wiersz, pozdrawiam.
To prawda że z czasem sprawy niedawno ważne stają się
mniej istotne i mamy do nich zupełnie inny stosunek.
Ważne że piszemy i frajdę z tego mamy, pozdrawiam.
Moglabym sie podpisac pod tym wierszem, mnie
przekonal. Pozdrawiam.
Kochana Halinko! Jakże często tak jest, "że
chciałaby dusza do raju, tylko ścieżki nie 'znaju' ",
cóż ładny rymowaniec, pozdrówka.