Teraz... kiedy już go nie ma...
Dedykowany koledze, którego niestety nie ma już wśród nas ... :(
Teraz kiedy spienione fale nam Go
odebrały
Tylko słone łzy i fotografie
pozostały...
Oczy dziewczyny w wodę się wpatrzyły
I jej myśli wokół niego się skupiły...
Teraz tak bardzo będzie jej Go brakowało
Cierpienie jej dusze już opanowało
Brak słów by ująć to co się stało,
To co o Jego życiu zadecydowało
Teraz letnie poranki będą zamglone
Bo choć uczucie było odwzajemnione
I ich serca miłością przepełnione
To wspólne marzenia zostaną niespełnione
Teraz księżyc będzie płakał nocą
A krople deszczu, sen jej zakłócą
Czasem gwiazdy o nim pieśń zanucą
Choć Te miłe chwile nigdy już nie wrócą
Teraz na każdy szelest będzie wyczulona
Ale przecież nie jest całkowicie
osamotniona
Bo z wieloma osobami jest zaprzyjaźniona
Lecz przez Niego już nie będzie do snu
utulona
Boże !On już u wrót Twoich stoi
A jej rana w sercu wciąż się nie goi!
Wciąż ogromne katusze cierpi dusza jej
Bo Go nie ma na Ziemi tej...
Widocznie tak chciało przeznaczenie
I pozostało po nim tylko wspomnienie...
ale zawsze będzie w naszych sercach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.