TERYTORIUM
Mogę czasem smutny być
Mogę ludziom szyby bić
Mogę w dresie sobie być
Mogę ze skejtami bić
Mogę czasem wesół być
Mogę paniom szyby myć
Mogę w diesel'u sobie być
Mogę tobie głowę zmyć
Takie tutaj postulaty
Głoszą głupie małolaty
I od gwinta i od pały
Straszą sobie światek cały
Jednak tu nic po nich kropka
Nie wywrócą mi wychodka
Nie zaśmiecą mi podjazdu
Ani Oli mej pojazdu
Tutaj na nic siła wściekłość
Tutaj nie znam słowa litość
Tutaj zamknę im usteczka
Jak najlepsza psa kosteczka
Nie zna żaden Mickiewicza
Ani Marksa ni Iliicza
Nie ułoży żaden gamy
Nie ukłoni się do damy
Nie wie co to aberracja
Choć ją w głowie ma to racja
Nie przeczytał Asimova
Ani Christie ni Gamowa
Nie nawidzę jednej rzeczy
Temu chyba nikt nie przeczy
Że agresji nam nie trzeb
Na ulicach ta potrzeba
Z ciągłych waśni więc wynika
Żeby skopać rówieśnika
Zabrać szalik spalić buty
Sam jest w metal tak okuty
Teraz chodzi jednak struty
Bo agresja go zeżarła
I od środka i od stadła
Chłopakowi zabrał szalik
Zadał ciosów jednak bezlik
Życia jego go pozbawił
Tak wspaniale się zabawił
Coraz więcej zła wokoło
Zbierzmy więc bojowe koło
Sprzymierzeńców wielkiej wojny
Teraz jestem już spokojny
Ja obronie dzisiaj ciebie
Mniej się będę bał o siebie
Wiedz że jest tu rycerz taki
Co wyzywa wsze wiatraki
Jeno zła agresji jażmo
Zrzućmy wszyscy razem raźno
Bo brutalnej siły siła
Zniknie pod butami gmina
Który dziś stanowczo tchnie
Na was siłę mówić NIE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.