tęsknolandia
kochany! powiedziałam, chociaż wcale nie
był
kochany - klepał trzy po trzy wieczorami
i zapisywał dziwne zdania na podartym
papirusie
przesiąkają przez światło, przez ściany,
po czym skraplają się, by spłynąć
czarnym atramentem
po drugiej stronie. jaśnieją
widzisz: jest czas na wszystko,
na miłość i złość która jednoczy
prześwity
wróży z fusów porannej kawy.
pachnie. a przecież fluorescencja
odwzorowana na granicie odwraca się
i wtapia w hebrajskie pismo
odczytasz?
Komentarze (26)
dokładnie :)
kto kocha, wie czym jest tęsknota
pozdrawiam :)
Danusiu:)
Mysle, ze cos mi sie udalo odczytac.. wiersz ma moc...
usciski mila:)
dziękuję
Świetnie i na wesoło Pozdrawiam serdecznie;)
malowniczo kabalistyczne klimaty
dziękuję :)
Bardzo ładny z przyjemnością przeczytałam, pozdrawiam
:)
Czas pokaże Ewuś.
Pozdrawiam :)
dziękuję Kochani:)
Piękne słowa, pozdrawiam..
Bardzo fajny:)pozdrawiam:)
Intrygujący wiersz.
Od pierwszego wersu pobudza szare komórki i fajnie gra
na wyobraźni,
ostatnia strofka... rozkłada na łopatki. Mam kilka
pomysłów, ale jeszcze pomyślę :)
a ja wolę szczęściolandię,
może z wiosną też Holandię,
bo tam kwiatów moc zakwita,
tulipany z wiosną witaj.
Krokusiki, narcyziki,
już latają bączki-bzyki,
tęczowe ścielą dywany,
Szczęściolandię nazywany.
Tam Marycha też się suszy,
toną w niej po same uszy,
po nos, płuca osmalone,
w tej Maryśce zakochane!
Wiosną jadę do Holandii :)))