Tęsknota
Purpura słońca dogasa
niebo granatem zalane
noc ziemię opasa
długim ciemnym arkanem
samotny w pustym pokoju
cisza wokoło aż dzwoni
w minorowym nastroju
w marzeń zatapiam się toni
na ustach odnależć próbuje
wczorajszych smak pocałunków
czubkiem języka kosztuje
niczym szlachetnych trunków
na głowie krnąbrne kosmyki
włosów niedbale zmierzwione
jakby kręcone języki
Twoją ręką zrobione
po plecach biegają jeszcze
niezliczonymi ilościami
rozkoszy czułe dreszcze
wywołane Twoimi paluszkami
w powietrzu nadal szybuje
Twój zapach, kwiatu lotosu
w uszach wciąż świdruje
tembr aksamitnego głosu
tylko serce spragnione
rytm głośno wystukuje
tęsknotą przepełnione
Twego powrotu oczekuje
Komentarze (3)
"po plecach biegają jeszcze
niezliczonymi ilościami
rozkoszy czułe dreszcze"
hmm... to taki wiersz po erotyku... ładnie oddany
nastrój i klimat chwili (w piątej zwrotce wyraźnie
kuleje rytm, myślę, że można nad nią jeszcze
popracować) pozdrawiam :-)
Nastrojowy, spokojny wiersz. Muszę częściej zaglądać
do Twoich wierszy. Pozdrawiam!+