Tęsknota
Widzę cię tato co noc
co sen jestem obok ciebie
a może to nie sen
może wszystkiego nie wiem.
Chyba jest to złe
że chce cie zobaczyć
chociaż przez chwile
Ból ogromny ból gdy zbliżam się
o krok o mile.
Słone ostre łzy
bo wiem co się dzieje.
Oczy są za mgłą nie czuje nic
serce krwawi i nad tym boleje.
Patrze na twój grób na bokach smutek
na środku ziemia.
Zawiał silny wiatr zrzucił smutek
i nie masz już istnienia.
Jeden świst koło ucha
wokół fruwające liście
nagle obok stoisz ty
Próbujesz zerwać z drzewa liście.
Wciąż płacz i łzy samotnej istoty
zapadłeś w sen wieczny
na grób spadł liść mej tęsknoty.
Komentarze (4)
Podoba mi się Twoje podejście do przeżywania pobytu na
cmentarzu. Trochę podobne do mojego, ale ja nie patrzę
i nie rozmawiam ze zmarłymi tak smutno jak Ty, może
dlatego, że mam już z górki i bliżej niż dalej. I
zdaje mi się, ze Ci co odeszli nie chcą naszych łez.
Przydałoby się wsłuchać co mają nam do powiedzenia.
Taka rozmowa wyjaśnia wiele spraw. A mój komentarz
pewnie zagmatwał.
piękne przesłanie. wiesrz głęboki, inny. pozdrawiam.
Smutek i tęsknota za ojcem, który odszedł podyktowały
wiesz.
Czujesz bliskość ojca, bo tęsknota za nim budzi Twoją
wyobraźnię...ładny wiersz pełen marzeń i
tęsknoty...pozdrawiam :)