TĘSKNOTA
rozrzucona strzępami wspomnień
wdziera się do wnętrza
nagimi ścianami
zżera biegiem czasu albumy
bardziej żółkną kartki pamiętnika
przesiąknięte melancholią jesienną
zagląda w oczy
ciemnością niepokojów rozterek
mieszając teraźniejszość z przeszłością
w gardle stoi piołunem
szlocha dreszczami utyskiwaniem
i grejpfrutowym płaczem
chce zagłuszyć złe moce
poczuć się znacznie lepiej
przywołując obrazy życia
brzozowymi sonetami
między drzew konarami
a barwnymi liśćmi
przechadza się niebem
i z mgieł szarości
rozświetla cienie
od zapomnienia
wije się jak trzykrotka po ciele
dociera do brzegu
i boli tak samo jak wtedy
gdy odeszłaś mamusiu
pociesza mnie łagodny głos wiatru -
mama żyje w radości wiecznego światła
Komentarze (93)
Ładnie opisana tęsknota, każdy chyba człowiek w swoim
życiu ubolewa nad stratą kogoś bliskiego. Pozdrawiam
Piękny i wzruszający wiersz dla mamy...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ankhnike, dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Piękna melancholia dla mamy; pozdrawiam serdecznie.
sari, DoroteK, dziękuję za odwiedziny i komentarze,
pozdrawiam ciepło.
bardzo miłe dla oka metafory przyrodnicze :-)
Pięknie napisany...
(OLA), dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Wiersz pełen najcudowniejszych wspomnień?
Kazimierzu, wiersze tego typu zawsze poruszają:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Marek, dziękuję bardzo, mnie również miło Ciebie
czytać, pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli.
Kazimierzu, wygląda na to, że przeczytałem już
wszystkie Twoje wiersze. Miło mi było oddać się ich
refleksji. Dziękuję za wgląd do moich.
Pozdrawiam:)
Marek
użytkownik usunięty, bardzo mi miło, Radosnych Świąt,
pozdrawiam serdecznie.
Przepiękny to wiersz, Kazimierzu.
Obnaża, w najlepszym tego słowa znaczeniu, Twoją
duszę.
Matka. Tylko Ona. I aż :-)
Wspaniały wiersz. Pozdrawiam :-)
Joanna Es - Ka, miło mi, pozdrawiam ciepło.
Czytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam :)