Tęsknota
Siedzę, czuję, medytuję
i różne myśli o życiu snuję.
Wracam do przeszłości
i wśród ciemności,
szukam odrobinę jasności.
I widzę mamę, siadam przy niej
i już nie wstanę.
Położe głowę na jej kolanach
i już tak zostanę, na wieczność,
odejdę w zapomnienie.
Teraźniejszość niech ucieka,
a przyszłość nie istnieję.
Wybacz mamusiu kochana,
córce, która serce nie raz Ci złamała
i chyba za mało Cię kochała.
Kiedy odeszłaś, dopiero wtedy
Twoją miłość i troskę doceniła,
a sobie już nigdy nie wybaczyła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.