Tęsknota aż do świtu. Proza.
Sypialnia tonęła w srebrzystej poświacie
księżyca.
Lampka stojąca na stole sączyła przyćmione
światło.
Pokój tonął w powodzi delikatnych
margaretek.
Lekki poranny wiatr niósł ze sobą urok
świtania
Była to jedna z tych bezsennych nocy, gdy
rozpacz
zwyciężyła, szlochała do świtu aż
usypiała
z wyczerpania. Słońce nie przetarło jeszcze
drogi
przez mgłę. W oczekiwaniu na ukazanie
się
ognistej kuli słonecznej smutno się
uśmiechała.
Jej twarz rozświetlała miłość, gdy
wspominała
jak odzywał się do niej cichym,
nabrzmiałym
miłością głosem. Jak tonęli w swoich
oczach,
a żadne z nich nie potrafiło oderwać od
drugiego
wzroku. Czuła wtedy jakby wnikali głęboko
w swoje dusze, próbując je stopić w
jedno.
Wreszcie niebo nabrało niewiarygodnie
intensywnego odcienia błękitu. Otworzyła
na oścież okno i pokój zalało słońce.
Ciepła pieszczota zdziałała swoje,
poczuła
się znacznie lepiej
Tessa50
Komentarze (17)
Poruszające wersy przepełnione smutkiem i tęsknotą...
pozdrawiam ciepło Tesiu
Treść zawiera ludzkie odruchy miłości i przemijania
Miłość ma wielu dróg i zakrętów a więc dobre wzorce i
zachowania są zawsze wskazane w życiu człowieka
Po czwartym wersie daj kropkę. "..nabrzmiałym
miłością głosem" jakby w opozycji do "cichym". W
drugim wersie od dołu "zdziałała swoje"
zamieniłabym na 'dokonała cudu' i na końcu
kropka.
Ależ to ładna proza Tesso50:) Słońce potrafi, potrafi.
Pozdrawiam cieplutko.
Och, tesknoto, moja tesknoto...
Po przeczytaniu twojej prozy, i ja poczułem tęsknotę.
Tesso. W bardzo piękny sposób opisujesz swoją
tęsknotę, której rozległość i bezmiar udziela się
czytelnikowi. Ta miłość, która tli się wspomnieniem w
Twoim sercu czeka na chwilę przebudzenia, aby znowu od
nowa przeżyć wszystko w niezapomniany sposób. Jak to
możliwe, że osoba tak wrażliwa jak Ty musi tak bardzo
tęsknić? Czy nie ma na tym świecie choć małej miłości,
która rozgrzeje Ci serce i wróci stracone lata? Życzę
aby Ciebie odnalazła i gorąco pozdrawiam:)
Czytam te twje niby proze -pomijam stylistykę i
gramatykę ale myślę, że jesteś niespełniona
erotycznie.Podniecasz się pisząc coś takiego?
tyle w tym tekście, tęsknoty, ale margerytki a potem
słońce na niebieskim niebie, rozjaśniają ten smutny
obraz :-)
Ach ta miłość, wspomnienia nocy z słońce też pieści...
życzę powrotu tych za którymi tęsknisz nie śpiąc. :)
ależ ładnie.Normalnie popłynęłam Tesso:)Pozdrawiam
ciepło :)
Czy nie lepiej brzmiałoby "rozpacz
zwyciężyła, szlochała do świtu aż USNĘŁA
z wyczerpania." ?
witaj Tesso, jestem jak zwykle zauroczony
Twoją prozą. bezsenna noc, wystarczyły promienie
słońca by powróciły pozytywne wspomnienia a za tym i
chęci do życia.
pozdrawiam Cię serdecznie i życzę pomyślności przez
cały nowy rok.
Widzę wyraźnie jak oszołomiająco piękna potrafi być
proza, napisana kobiecą ręką.Kiedyś czytałem
Mniszkównę, ale z lenistwa zarzuciłem czytanie. Nie
chodzi mi o "Trędowatą" lecz bardziej o "Wrzos".
Podziwiam i gratuluję.
ładna proza...miło się czytało o miłości
przeszłej...ale dobrze że okno otworzyła ....słońce
jest lekarstwem ...na całe zło ...pozdrawiam