Tęsknota lepszego jutra
Nieopisany obraz teraźniejszości w
oczach
Zszyte czarną nicią skrawki świata
dziurami wychodzi mrok prując życie
na próżno łatam koloryzując cienie
i tak są szare jak były
Przymknę powieki na moment
nowy materiał kupię
nazbyt pstrokaty fałszywy
razi w oczy swoim blaskiem
Doświadczeniem paletę farb
ukształtowałam
naprzeciwko sztaluga z czystym płutnem
Wymaluję wewnętrzne marzenie duszy
co kryje się pod cielesną skorupą
Komentarze (1)
Najważniejszy jest efekt jaki chcemy osiągnąć u
czytelnika pisząc wiersz. Po przeczytaniu naszły mnie
myśli. -- Czasem mam ochotę wszystko zapomnieć,
rozpocząć na nowo z bagażem doświadczeń goniąc
doskonałość. Jak pokleksiony zeszyt przepisać, albo
jeszcze lepiej wpleść zupełnie nieodkryty wątek.
Jednak nieustanne zaczynanie od nowa może nie mieć
kresu. A gdyby świat był nieskazitelny, nieprzerwanie
doskonały, przewidywalny w swej dobroci? Coś czuję, że
rychło by się znudził. Radość jest zauważalna tylko na
tle smutku. Nie jest więc stanem stabilnym. ----
Niezbyt zrozumiałem sens dużych liter (szczególnie
"Nuży". Wiersz jest niezwykle przemyślany i poniższe
sugestie zazwyczaj wynikną z osobistych preferencji.
Trafne porównanie życia do malarstwa i krawiectwa.
Tytuł jakby to lepsze jutro za czymś tęskniło. -- (1
wers) skoro obraz to raczej nienamalowany, chociaż
pierwszą zwrotkę "poświęciłbym krawiectwu"), trochę
zbędne "w oczach". -- (2) świetny wers -- (3 i 4 i 5)
jak dla mnie co najmniej o połowę za dużo czasowników
-- (6-9) czyli bohaterka wiersza na przekór rozumowi
(doświadczeniu) powróci do krainy baśni, chociażby na
mgnienie :-) -- (10-13) a poprzednim razem nie
trzymała palet w dłoni? (teraz wydaje się jej (?), że
wie co z nią zrobić) ---- Wiersz technicznie nie
najgorszy. Za to przekaz i przemyślenia świetne.