Tęsknota samotna
Dzień się już kończy
a noc zaczyna...
tęsknota czyjaś
samotność nachalna
że niby z tobą jej lepiej niż samej
w zgiełku twych myśli czuje się raźniej
Kiedy słońce zachodzi
tęsknota powraca
za dniem
co życie wzbogaca
za uśmiechem co rozczuli
ciepłym słowem co przytuli
za twym głosem w oddali słyszanym
pocałunkiem cichutko szeptanym
Z chwilą świtania promyka
tęsknota ukradniem się wymyka
wychodzi na spacer
podrepce popatrzy
lecz wróci
bo wraca zawsze
jak aktor w teatrze
gra rolę życia
co zawsze ta sama
tęsknota samotna nostalgią związana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.