Tęsknota za latem
I tak ci dziś powiem, że tęsknię
czasami,
Za twoim spojrzeniem…może za
dotykiem.
Za spacerem nocą kwietnymi łąkami,
szeptem, wyznaniem i polnym konikiem...
Wszystkie chochliki zrodzone tym latem,
przypomną mi ciebie- muzę moich wierszy.
I powiem ci dzisiaj…byłeś całym
światem...
moim dyrygentem muzykalnych świerszczy.
Zbieram twe zapachy w rozsypanych
trawach,
pod lipami, świerkiem, czerwoną kaliną.
Na nielatwych szlakach w mych w górskich
wyprawach,
i gdy odpoczywam w Zielonej Dolinie.
Często je z radością wklejam w
pamiętniki,
wystawiam do słońca ziarnka znalezione,
ożywiam na nowo te polne koniki,
a swojej miłości zakładam koronę.
A czasem nostalgie ukrywam w bukietach,
zasuszonych jakoś w mych odległych
światach,
w smutkach i radościach, w świetlistych
kometach,
Malowanych tęczą minionego lata!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.