Tęsknota za wiosną
Chcę, by już wiosna u nas zagościła,
piękna przyroda się wreszcie zazieleniła,
bociany uwiły swe gniazda na drzewach,
a rano ptasi koncert na pobudkę nam
śpiewał. Tęsknię za tymi wiosennymi
kwiatami,
choćby nawet za małymi stokrotkami,
co trawę w kwietniu ładnie ozdabiają,
albo za krokusami, co zwiastunami wiosny
się stają.
Tymczasem zima nas nie opuszcza,
wokoło śnieżno, mróz do grubego ubioru
zmusza.
Dni wciąż są krótkie, ściemnia się tak
wcześnie,
nie ma wśród nas rześkiej atmosfery
jeszcze. Chciałabym przyspieszyć bieg tego
czasu
i pójść choćby jutro na spacer do zielonego
lasu.
Ujrzeć tam strumyk, w którym zobaczę swe
odbicie
i na łonie natury mieć piękne przeżycie.
Odetchnąć od tego zgiełku miastowego,
mojego towarzysza niemalże codziennego.
Zachwycić się wiosenną fauną i florą
i być przez to nieco uszczęśliwioną.
Tymczasem pozostaje mi jedynie czekać
i patrzeć, jak zima powoli nam ucieka.
Komentarze (6)
Pięknie.
Pozdrawiam
Też za wiosną tęsknię
zima w końcu zmięknie...
Pozdrawiam :)
Musimy się uzbroić w cierpliwość i jeszcze trochę na
tą wiosnę poczekać.
Pozdrawiam.
Marek
Przyłączam się do grupy tęskniących za wiosną.
Na wiosnę trzeba poczekać, luty to jeszcze za wcześnie
na jej zwiastuny.
U nas na Pomorzu zimy ani widu, ani słychu, więc ja
jeszcze na zimę liczę.
Pozdrawiam :)
Nie liczył bym na szybkie zmiany. Na wiosnę to jeszcze
poczekamy.
Ale pomarzyć nikt nam nie zabroni. :)