testament
czuję jak pełznie mój własny koniec
świata
niby jest blisko lecz nadal trwa w
półcieniu
jestem rozbitkiem krzyczącym w
przestrzeni
spadającym na kamieniste dno złych słów
obracam głowę srebrną stroną do słońca
chłodnymi dłońmi chwytam jego promienie
rozgarniam cienie, szukam ciebie w
poświacie
który uwiązłeś między piekłem a niebem
złe słowa przemienią mnie w garść
fosforu
wirującą w głębokiej ziemi cmentarnej
zostawię czysty papier - niech inny
stwórca
zapełnia stronę za stroną - aż do końca
Lucy G.Cz.-B.
Komentarze (1)
..."czuję jak pełznie mój własny koniec świata".....-
0