Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Testament - Czarna róża

Testament

Ja Cien wlasnej duszy, majac swiadomosc co czynie, bedac w pelni wladz umyslowych chce wam przekazac moja ostatnia wole...
Kiedy to czytacie mnie juz nie ma miedzy wami.
Nie placzcie. Dla wielu z was odszedl tylko jeden z konkurentow, dla innych ktos znany a za razem obcy, dla jeszcze innych ktos zupelnie obojetny lub tez zwykly znajomy.

Przyjaciele...

Gdybym posiadal dom przekazalbym go na szczytny cel - jednak takowego nie posiadalem, domem byla mi muzyka, natura...
Chcecie mnie jeszcze spotkac?
Pojdzcie pod drzewo na wzgorzu... w gestwine drzew... wsluchajcie sie w szum fal...
Chcecie porozmawaic... wsluchajcie sie w dzwieki plynace z wnetrza...
Kazdy dzwiek to kolejne slowo... kazde szarpniecie struny to zdarzenie ktore mna poruszylo...

Gdybym posiadal majatek rozdalbym go dzieciom ktore nie moga spelnic swych marzen by mogly zrobic to czego naprawde pragna...
- Jednak takowego nie posiadalem...
Majatkiem mym byly uczucia ktorymi pragnolew was obdarzyc... Poznali je jednak nieliczni... Chcecie poczuc je na nowo? Pamietacie jeszcze co kochalem...
Wpatrujcie sie w mrok by wypatrzec blysk mych oczu, wsluchujcie sie w cisze by uslyszec slowa ktorymi opsypywalem was za zycia...

Gdybym zosatwil na waszym swiecie rodzine prosilbym byscie sie nia zaopiekowali... Jednak i tego nie bylo dane mi posiadac...
Jednak prosze...opiekujcie sie soba nawzajem. Nie krzywdzcie sie z blachych powodow... Pamietajcie ze nawet drobnostka moze doprowadzic do rozpadu czegos wielkiego...

Zastanawilem sie coz uczynicie z moim cialem...
Otoz...nic...gdyz go nie posiadalem...
Bylem cieniem przemykajacym po waskich uliczkach zycia...
Zagladajacym w kazdy zakatek swiata szukajac szczescia...
Opadlem jednak z sil... Zbyt duzo bolu i cierpienia doswiadczylem, zbyt duzo tez i widzialem... Zbyt dluga droge przebylem i zbyt wiele czasu stracilem. Zbyt malo slow wypowiedzialem ,a zbyt duzo bylo mi slyszec...
Zostawilem was... i prosze.

Nie zywcie do mnie urazy o to co bylo, czesto staralem sie najlepiej jak moglem, zadko wychodzilo mi to co zamierzalem.
Czesto mowilem, nie zawsze mnie rozumieliscie, wybaczcie mi to, czasami trudno bylo mi ubrac mysli w slowa.

Zegnam was... mam nadzieje ze kidys...gdzies...

Prosze o jedno... gdy spotkacie zaplakanego, podajcie mu husteczke, czasami maly gest przynosi ulge. Gdy wiecie ze komus jest zle a nie chce z wami rozmawaic, poprostu badzcie blisko, czasami sama obecnosc wystarcza.

Jest pewne miejsce - wysokie wzniesienie, opsypane zielenia, z przepieknym widokiem na pola, ląki, lasy i rzeke... zosatwicie tam jeden kwiat...

Czarna Roze...

Żegnajcie



autor

Cień_duszy

Dodano: 2008-01-17 03:41:46
Ten wiersz przeczytano 617 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Śmierć
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »