"The man with the Horn"
siedzę w kawiarni "Kardamon"
słucham muzyki
w tle Miles "The man with the Horn"
lubię przyglądać się ludziom
staruszkom otulonym dźwiękiem trąbki
one mają w sobie ten spokój
zrodzony z samotności serca
czasem któraś podejdzie do kontuaru
odrywając się kilka centymetrów od ziemi
ich taniec łączy słabnący nurt rzeki
z kołysaniem się osiadłej na wiślanej
mieliźnie
barki mojego Torunia
przyglądam się starszej pani
w kołnierzyk bluzki wpięła order
uśmiechu
w klapie marynarki jej męża
Matka Joanna od Aniołów
z kamienicy gdzie spędziłem dzieciństwo
kiedyś Dzierżyńskiego
odpadła spora połać starego tynku
wczoraj wynieśli z niej ciało
mojego dawnego sąsiada
ostatniego który wciąż mnie pamiętał
kamienica jest teraz samotna
nie będę jej zgłębiał
w "Kardamonie" Miles przygrywa na trąbce
a starsi państwo wciąż tańczą
Komentarze (7)
przeurocza refleksja....+++
Tak...przemijamy.
Dobrze, że możemy otulić się czasem odrobiną ludzkiego
geniuszu. Niech wybrzmiewa.
Bardzo dobry wiersz.
Miło było posiedzieć przy peelu w kawiarni "Kardamon".
Miłego dnia.
Cudowny temat wiersza...starość samotność to nas
wszystkich czeka odrobinę radości da nam muzyka i
spokój serca...podoba mi się...pozdrawiam serdecznie.
Cudowny temat wiersza...starość samotność to nas
wszystkich czeka odrobinę radości da nam muzyka i
spokój serca...podoba mi się...pozdrawiam serdecznie.
Brawo za wiersz! znakomity wręcz...
Lubię przyglądać się ludziom
staruszkom otulonym dźwiękiem trąbki
one mają w sobie ten spokój
zrodzony z samotności serca
Ta strofa szczególnie mi bliska, ale i cały wiersz.
Bardzo mi się podoba.
Ze spokojem, wyciszeniem nakreślony obraz...
samotności.
wczoraj wynieśli z niej ciało
mojego dawnego sąsiada
ostatniego który wciąż mnie pamiętał
Idę czytać Pana poprzednie:)