thel8
nocą nad chmurami lecę a patrzące moje oczy łzami zalane i jak deszcz padają moje łzy wielkie na twarze śpiacych w betonie ludzi i wiatr próbuje mi łzy wysuszyć lecz zbyt mokra twarz broni się od jego pocałunku.nie czuję nic oprócz bulu.,miliony nocy już tak wzlatuję nad tym miejscem najpierw bagna potem pustynia, pola a teraz ta betonowa dżungla a ja nadal taka smutna i samotna jak kiedyś.rozposcieram płaszcz nocnej tajemnicy a ciszą krzyczę w niebogłosy poruszam trawy, ostatnie drzewa i piach biegący środkiem szosy a ludzie śpią tak nieswiadomi, puści,niemi i niewidomi.rano słońce znów mnie zabije a smutek poczeka by zbudzić mnie o zmierzchu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.