Tłumów Krzyk.- wołanie o niebo !
`Znam ludzi z papieru co rzucają się na wiatr...`
Przyglądam się każdemu z Was. Znam każdą z tych anonimowych twarzy, każdy ich gest pamiętam, słowo, grzech? Ona. Jest taka odważna, silna, wytrwała. Zdumiewa mnie swoją `jakością`, ale nie potrafię spojrzeć jej w oczy. On. Prawie taki sam, tak to mężczyzna, choć w sumie to taki chłopiec jest. Spojrzenia mają anielskie, szczere, wnikając w głąb człowieka, ale mimo to idę dalej.. Mijam tysiące twarzy bezimiennych. Widzę dobro, zło, miłość i nienawiść, zazdrość, zawiść, współczucie, pomoc i litość, ale to wszystko to nicość. Nie posiada żadne z nich niczego... nie posiadają duszy.. Robią to co powinni zrobić, myślą tak jak im myśleć kazano. `A Bóg widział, że było to dobre..` Widziałam, że teraz ma wady, a czyją winą to jest, że nie mamy już raju, którym kiedyś nazywano Ziemię? Wołanie ludzi o niebo na Ziemi bez żadnej reakcji? Nie, nie tak to miało wyglądać, dlaczego jej ręki nie podajesz kiedy leży, dlaczego go nie nakarmisz, kiedy z głodu kona? Ja wiem dlaczego tak robisz ! Nie potrafisz inaczej, bo wolisz tworzyć piekło na Ziemi sobie samemu.. choć może bardziej Nam, czy to zazdrość? czy ambicja? czy wrodzona wada? Czy może zwyczajna chęć stworzenia piekła na własnej Ziemi ! A widziałam, że nie było to dobre, że miało wady i jasnym krzykiem do niebios swój głos zachrypnięty wznoszę, by ktoś ukłonem anielskim przychylił nam niebios kawałek, a my jako Boże dzieci będziemy żyć na tym Świecie i jako ludzie zrodzeni, narodzimy kolejne dziecię ! ? ale czy tak?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.