To az milosc.
Przy wschodzie ksiezyca
otuleni kocem z ramion
kula sie
Ci dwoje
zakochani.
Ich milosc
goretsza niz te iskry ogniska,
ktore procz gwiazd
i jego blasku oczu
jest jedynym swiatlem
w ta
duetowa noc.
Milcza
napawaja sie bliskoscia
patrza w glab naprzeciwleglych zrenic
Ci dwoje
zakochani.
Pala dzikie roze
a rozniecajac ogien
rozpalaja iskry nadziei,
ze tydzien
to nie siedem
a trzysta szescdziesiat piec dni.
Oszukali czas
zadrwili z gwiazd
pokonali fale
oni
Ci dwoje
zakochani.
Dedykuje dwojgu zakochanym, bo nie znam bardziej otulonych miloscia, niz Oni. Dla Z i M.
Komentarze (8)
echh...każdy z nas chciałby być tak otulony miłością.
Oby to uczucie trwało jak najdłużej i nie traciło
intensywności barw...
bardzo ladnie przedstawilas ta milosc ktora zawsze
jesli jest szczera i wzajemna wygrywa
czyli piękna miłość... niech trwa...pozdrawiam)))
To piękny widok patrzeć jak inni są ,,otuleni
miłością'' i tak bardzo szczęśliwi jak w twoim
wierszu.
....fajnie to ujęłaś....ale znam sporo takich co ich
miłość dopadła...
bo miłość jak jest prawdziwa potrafi pokonać
wszystko...ślicznie opisałaś tą miłość...
Dla mnie najpiękniej brzmi ostatni zwrotka - jak motto
zakochanych i tak gładko się czyta.... No, super w
każdym razie.
pięknie napisane...takie ciepłe i miłe :) aż chce się
czytać...:)