To byl blad!
...........
I znowu zbladzilam z drogi
ktora chcialam isc
Znow ktos mnie z niej zwiodl
Zaprowadzil do swiata
rozkoszy, pozadania i namietnosci
Zabawilam tam krotko
Zbyt krotko by nasycic sie wspanialym
doznaniem "milosci"
Nie byla to prawdziwa milosc
lecz kolejne zludzenie
kolejny blad
ktorego nie moge sie wyzbyc
mimo najszczerszych checi...
Powtarzam bledy mego istnienia
tak bolesne
jak wbijanie noza w sam srodek
rozkochanego serca
Znow ktos trzeci wkroczyl w me zycie
zbyt piekne
by uwierzyc ze prawdziwe
Podazyl moimi sladami
zakradajac sie jak zlodziej
do krainy chwil najpiekniejszych
Odebrala mi szczescie
i odeszli z usmiechem
zostawiajac tylko zal
i bladzenie bez celu...
Szukam drogi powrotnej
ide sciezkami zakazanymi
gubie sie...
tracac czas i siebie kaleczac
Odnajade to co utracilam
znajde pokoj mej duszy
radosc z zycia
milosc zasluzona
pojednanie z bliznim i z Bogiem...!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.