TO BYł SEN
Stał tam sam, bardzo smutny,
Patrzał w niebo gwieździste.
W oczach miał łzy przejrzyste,
A w sercu ból okrutny.
Wiem, czekał na mnie,
A ja byłam niedaleko.
I patrzyłam skrycie na niego,
Jak on stał nieprzytomnie.
Czego się bał? Samotności?
Przecież w jego silne ramiona
Każda chciałaby być wtulona.
Ale on potrzebował miłości !
Po cichu podeszłam do niego,
Chwyciłam jego rękę drżącą.
Starłam łzę z oczu płynącą,
I przytuliłam go do serca swego.
Gdy otworzyłam oczy
Jego już nie było,
A za oknem słońce świeciło.
Z niecierpliwością czekałam nocy,
By go móc odnaleźć,
W mym śnie uroczym.
I porozmawiać, ale, o czym?
Zanim znów nie zdąży odejść.
Komentarze (4)
smutne jest to ze tylko w snach spotykasz milosc
swojego zycia .. ale tak czesto bywa .. wiersz bardoz
ladny i tajemnicz .. zycze aby twoje sny sie wkoncu
spelnily , aby on obdazyl cie tak wielka milosci jak
ty jego ..
tajemniczy wiersz.. bardzo ładny taż :] taki
oryginalny .. /+/ pozdrawiam
Tajemniczy wiersz jak i nick autora ;) fajna treść
wiersza jak na debiutantkę bdb!
Bardzo tajemniczy wiersz...ale podoba mi się. +