TO CI MAŁPA...
Znam Pana co w pracy siedział po
turecku,
A może był Niemcem?! I mówił po
szwedzku?!
No nieważne zresztą, pewne jest że
„grzechów”
To miał dużo w pracy, bo robił w
pośpiechu.
A humor dostawał na widok Pierona.
To była dziewczyna tak z deczka szalona,
Że trudno mu było jej czasem dorównać.
W kawałach bywała, aż nader okrutna.
Już z rana sprawiała kłopotów niemiara,
Że śmiać się nie będzie, bo zrobi się
stara
I zmarszczki jej wyjdą i wyjdą jej
dreszcze.
A Pan krzyczał na to! Pasem ją
popieszczę!
Wtedy przejdzie wszystko i uśmiech
zawita!
No i wyszło szydło, jak z żebra kobita.
Imienia nie powiem, bo by mu uciekła
A jednak ją lubi! To ci małpa jedna!
...a pierona jasnego...hihiihi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.