Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

To, co chcę powiedzieć

Nie jesteś dla mnie matką, nie po tym. To wszystko, co o tobie myślę Wszystko To, co chcę powiedzieć:

Tylko wzdychasz,
Cokolwiek powiem „dobrze…” i westchnienie.
Normalnie: albo wrzask!, albo nie mówisz nic…
Nie lubisz ciszy, bo wtedy musisz myśleć i grać.
Tak, łatwiej jest żyć z włączonym telewizorem,
Wtedy wystarczy się w niego wpatrywać i …
Już nie musisz udawać, że mnie nie ma,
albo, że cię obchodzi, że jestem…

I w kółko ta sama śpiewka,
wydarta z tłustego gardła
w straszliwym wrzasku,
co rano i wieczór, w dzień ciszej,
bo ktoś jest, ktoś obcy: usłyszy, pomyśli…
a to byłoby już nietakt jak powinno.

„Zawsze tylko ja sprzątam,
Zawsze tylko ja gotuję,
Zawsze tylko ja pamiętam, robię, pomagam, prasuję, odprowadzam, układam…”
I zapewne uwierzyłabym w to,
Myśląc, że to wszystko robisz, gdy mnie nie ma,
Albo po cichu...
Niestety, kłęby kurzu w rogu schodów,
Powiedziały mi co innego,
To samo garnki, książki, pranie…

Bo przecież fajniej jest nie robić nic,
Poczekać ten tydzień,
Aż pedantyczny zmysł córki dostanie szału – wtedy sama posprząta…
I fajniej jest udawać, przed Panami Od Kostki,
Że codziennie jest inny obiad, z surówką,
A śniadania, dzieci nigdy nie robią sobie same…
Fajniej jest grać dobrą matkę, która rozumie,
Przy Adamie, który przecież jest taki mądry,
Na pewno za to cię polubi i zrobi kawy w twoim własnym domu,
Bo córka… no cóż, chyba poszła na górę?...
Fajniej w samotności posiedzieć przy komputerze,
Kiedy z głośników mdławym, cieknącym strumieniem sączy się… Muzyka?!
Tak… to twoje kochane radio, drugi bóg, pomiędzy telewizorem a internetem…
Siedząc tam przecież nie musisz się nikomu pokazywać
I męczyć się obecnością swoich dzieci…

I wiesz, kiedyś zaczęłam cię szanować,
Chyba, nawet trochę zrozumiałam.
Wtedy zaczęła się rodzić Moja Mała Miłość… do ciebie…
Ale teraz pokazałaś kim, a raczej czym dla ciebie jestem.
Zwierzątkiem, które trzeba trzymać, choć wcześniej wyczekanym i ubłaganym,
Tym, od którego oczekiwało się wiele, chciało się więcej, a nie dostało się nic,
Poza kłującym rozczarowaniem.
Czasem wydaje mi się, że w twoim chamskim, ironicznym uśmiechu,
Widzę słowa: „jeszcze tylko te trzy lata, a potem rób co chcesz, ale nie w moim domu…”
Nie bolałoby mnie to, gdyby nie jeden fakt.
Sama uczyłaś mnie mówić prawdę i mówiłaś, że zawsze będziesz ze mną.
Pokazałaś co innego…

Za kłamstwo.
Za to jak mnie traktujesz.
I nawet nie za brak wdzięczności za cokolwiek,
Tylko za jej plastikową karykaturę.
Oraz za wszystko, czego ode mnie oczekiwałaś.
- Nienawidzę cię.
I wypowiadam to bez wykrzyknika, łez, ściśniętego gardła, trzykropku czy żalu.
Nic, bo po tych słowach nadchodzą inne.
- Jesteś mi obojętna.

autor

Monalisia

Dodano: 2010-03-27 16:02:58
Ten wiersz przeczytano 789 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Biały Klimat Wrogi Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

Nikala18 Nikala18

Mocne, komentarz dużo tu nie da..

emanuel emanuel

Przeczytałam,to mini opowiadanie o
przemocy.Obojętność,chyba to dobrze.Serdecznie
pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »