To, co mam w sobie i na sobie
Autentyczna percepcja wydostaje się na
brzeg, niczym krzepka atletyczna postać.
Zawsze tak jest, gdy chcę być inny.
Niekiedy zapuszczam brodę i wąsy, to znów
golę.
Kontemplacja miękkich figur, potyka się o
krawężnik i wybujałą interpunkcję, mam z
nią problem.
Chciałbym zabrnąć do srebrnego słońca, na
mgiełce z fontanny i tam zostać. Uśmiecha
się dziewczyna z sąsiedniego okna. - Toć,
takowego nie ma!
Gołębie i melodie omijają przechodniów.
Gdyby nie : ALE - To można by unieważnić
wszystko, co było wcześniej.
Fragmenty koślawe, wszystkie literki
ułożone poprawnie, okryły się chandrą, nie
mogą wymienić się pocałunkami
konwencjonalnymi.
W tej oto miksturze czuję się doskonale.
Kipię siłą witalną.
Choć świat niepostrzeżenie zaczyna
zostawiać mnie w tyle.
Gdyby życie straciło bezczynność, to ja z
bukietem róż przybędę. Miarowo puszczę w
ruch mechaniczne serce.
Nadrobię zaległości w pracy papierkowej.
Mimo osobistych rozterek
rozmowę kieruję na właściwy monolog:
Nitką moich pragnień
załataj blizny czasu
aż się wypełni co sądzone
w konfiguracji uczuć i kształtów.
Wykrój wzorzec jedyny
zatrzaskiem swych ramion
na wszystkie okazje
terytorium twarzy centymetrem zmierz.
Szary guzik z pętelką
zaplątany w imperatyw.
Ślicznie wyglądasz w nowej sukience
w kolorze starego złota
z motywem skrzydła szarej mewy.
Przestań ignorować lustro.
w pozłacanej ramie
roztrzaskaj go.
Komentarze (4)
"załataj blizny czasu" wiele sformułowań przykuwa
uwagę.
Serdecznie pozdrawiam :)
"Przestań ignorować lustro", pozdrawiam serdecznie.
- wiele fragmentów przykuwa uwagę - można przeniknąć w
ten świat odczuć, spostrzeżeń i zadumy peela. Przez
chwilę w nim byłam. Pozdrawiam Falkonie.
Szary guzik z pętelką
zaplątany w imperatyw.
super