To co oddaję
Mija prawie rok
od kiedy założyłem arkusz
- zeszyt rymów.
Niedługo jego urodziny.
Niedługo jego narodziny
- jako dzieła
jako dopełnionej całości.
Zawierającej moje przemyślenia,
uczucia,
odczucia,
obrazy, dźwięki,
rysunki, zdjęcia.
Słowa piosenek (które grają gdzieś w
odmętach
mojej duszy).
Płytę muzyczną…
Wiersze szczęśliwe.
Wiersze płaczące.
Chwile szczęścia i załamania.
Opisy, wydarzenia.
Pomysły zaczerpnięte od bliskich
mi osób i zupełnie mi nieznajomych.
Od przyjaciół.
Od dziewczyn, które
zawładnęły moim sercem.
Od innych poetów.
Te osoby były moją inspiracją.
Ten zeszyt to praca, czas, poświęcenie.
To chęci, wiara, ambicja, wspomnienie.
To miłość,
uśmiech, łzy i zapomnienie.
Top nadzieja.
To rozwijanie siebie, swoich
umiejętności
pisarskich i poetyckich.
To poznawanie prawdziwego ja.
Poszukiwanie.
Prawdy o sobie.
Kim byłem.
Kim jestem.
Kim się stanę.
To bycie artystą.
To dotykanie sztuki, literatury.
To w obłokach bujanie.
To prywatny wewnętrzny świat.
Odskocznia od szarej codzienności.
Do której tylko ja mam złoty klucz.
To poczucie bezpieczeństwa, cel.
Droga życiowa, sen…
Marzenie… Jedno z wielu.
Marzenie… które się spełniło.
To pierwszy krok, mały lecz ważny
krok w moim życiu.
To początek…
Wszystko to jest we mnie.
Oddaję go, a w zasadzie – siebie, w Wasze
ręce.
Komentarze (2)
Zmaganie z pytaniem jestem czy nie jestem
poetą.Pozdrawiam:)
Bardzo dobry wiersz :) Podoba mi się :) Pozdrawiam
serdecznie +++