To coś
Przebudził mnie swąd
Otworzyłam oczy
I szybko zamknęłam je
Moje serce bez rytmu było
Ani razu nie zabiło
Bałam się spojrzeć na to coś
Sapało, śmierdziało
Oślizłe, macki miało
Śmiało się i chichotało
Dlaczego przerwało mój sen
Musiało zawitać właśnie do mnie
Otworzyłam dłonie
A w nich trzymałam krzyż
Skąd się wziął
Kto ofiarował mi
Usłyszałam szept
Módl się
A zło nie dosięgnie cię
to tylko wiersz...moja fantazja nic więcej:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.