to coś to moje życie
Jestem przykuta do dna
nieopodal rośnie mgła
patrze przed siebie
nic niedostrzegam
nikogo tu nie ma!
Biorę żyletkę do ręki
odkrywam rękę i ...
Czekam na ratunek,
lecz nie nadchodzi
zamykam więc oczy,zaciskam ręce
przejerzdzam żyletką po ręce
krew kapie,kap,kap,kap
uśmiech znika zmej twarzy
blada jak mgła zatapiam się we łzach
krew sączy się nie miłosiernie
znów czuje lekkość,znów czuje wolność
powieki stają się ciężkie
ostatnia łza spływa po policzku
zatrzymując się przy ustach i w nich
ginąć
zaciera ślad jej istnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.