To ja
To ja -
płochliwie z mysiej nory wystawiam nos,
by sprawdzić czy mogę bezpiecznie
wyjść na świat.
Tak, nadszedł czas.
To ja -
wyrastam w niebo jak drzewo
w głąb zapuszczając korzenie.
Wydaję słodkie owoce,
nakarmię, otulę, ukołyszę,
ugłaszczę ciszę...
To ja -
wzgardzona, wyśmiana, odrzucona.
Niejedną burzę przetrwam,
niejedną suszę wytrzymam,
bo wyssane z mlekiem matki
szaleństwo mam we krwi
i wystarczy mi sił
by żyć.
To ja -
któregoś dnia schowam się
jak list w butelce do nikogo napisany
i w odmęty rwącej rzeki rzucona
utonę
... lub do morza dopłynę.
Komentarze (11)
Człowiek w swoim życiu pokazuje różne oblicza samego
siebie.
Też mi się podoba, jak również pływanie do celu, pod
prąd a nie jak mnie los rzuci.
Myślę, że wypłyniesz i to na szerokie wody. Życzę ci
tego.
Bardzo ciekawy autoportret. Ale może ostatnia strofa
nie spełni się. Nadzieja daje siły by wypłynąć, ale na
pełnych żaglach.
Aż się ciśnie powiedzenie "Co Cię nie zabije to Cię
wzmocni" życie nieraz nas doświadcza...ale to czyni
nas silniejszymi. Z Twojego wiersza wynika, że silna z
Ciebie kobieta..przez los doświadczana..pięknie! :)
czasem człowiek przystaje i próbuje zrobić ze swojego
życia trudny rachunek zyciowy z którym próbuje sie
jakby rozliczyć sam i w treści tego wiersza cała
karuzela o mnie to ja
ujęta jest w wersach podsumowania
"i w otmęty rzeki rzucona
utonę
lub do morza dopłynę
budujące, zastanawiające, inspirujące, ciekawe ;)
Ciekawe metafory, interesujący wiersz. Pozdrawiam (+)
Bardzo mi się podoba !
Achh te piękne przenośnie...
Poprostu cudownie :)
Bardzo mi się podoba.Ostatnią zwrotkę zaczęłabym :To
ja - któregoś dnia schowam... Ale to tylko moja
sugestia.Nie musisz z niej korzystać.
Bardzo interesująca forma, niebanalne metafory - czyli
super!