TO JEAN CLAUDE
Osaczyła, skrępowała
nawet zniewoliła.
Stop dziś mówię.
Niech każda idzie
swoją choćby wyboistą
drogą. Poczułam lekkość
zmierzając ku obłokom.
Być może czym
wyżej wzniosę się
tym boleśniej spadnę.
Warto spróbować.
Nagle ktoś rękę
mą chwycił. Czyżbyś
dalej chciała sama iść?
Towarzystwo swoje
mogę ofiarować.
W oczy spojrzałam.
To ty
wróciłeś...
autor
Yvet
Dodano: 2014-08-19 06:55:27
Ten wiersz przeczytano 932 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Bardzo ładnie,pozdrawiam
pozdrawiam pięknie i miłej nocki życzę:)))
Dzięki Grażynko za odwiedziny, życzę miłej nocki:))
To prawda, nie zwróciłam uwagi, dziękuję, pozdrawiam
:))
Bardzo ładny wiersz. Jak to dobrze, gdy mamy na kogo
liczyć.
Pozdrawiam Yvet. Dobrej nocy.
A nie powinno być Jean Claude (czyt.klod) zamiast
Cloud (czyt.klud)?.
Dziękuję za wizytę i komentarze, pozdrawiam i życzę
miłego wieczoru:))
:-) :-) jak miło:-) . Pozdrawiam
Powroty bywają boskie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
pozdrawiam serdecznie:)
czasami odchodzimy tylko po to ,by wrócić i pokochać
jeszcze bardziej:):)pozdrawiam:)
Tak we dwoje razniej i weselej:-)
Dobrze,że wrócił. Pozdrawiam.
dobrze że wrócił.... zawsze jest lepiej we dwoje iść
wspierając się:-)))))
pozdrawiam
Dzięki za odwiedziny i komentarze, pozdrawiam, miłego
dzionka życzę :))