To już koniec
Wyczuwam w powietrzu ze to koniec
Instynktownie cofam się do gniazda
Sierść jeżę jak zaszczute zwierzę
Mówię sobie dosyć koniec basta
Nie czas powracać do początku
Rozlało się mleko powycierać trzeba
Zrobić to szybko by nie było smrodu
Języki ludzkie są cięte litości nie
znają
Zakończyć niechciany akt dobrym słowem
To wszystko na co dziś mnie stać
To i tak dużo hałaśliwy tłum by nie
podarował
Lincz by zafundował bez prawa łaski
Warto obłaskawić morze głów
Nie doprowadzać ich do wściekłości
Wzburzone fale w spokoju milkną
Więc wrzucę kilka ciepłych słów dla
pewności
Komentarze (3)
Jest coś w człowieku takiego, że cieszy się z porażek
innego. Część krzyknie: NIE JA! Odpowiem: aha?!
ofiarę zawsze pozostawiają samą bo wiele jest
niesprawiedliwości, ale może warto wolę swoją postawić
ze szpicem Dobry wiersz logiczny i ma przesłanie do
interpretacji różnej :)
"Warto obłaskawić morze głów Nie doprowadzać ich do
wściekłości" Dobrym słowem więcej zdziałasz niż
złością. Wiersz skłania do refleksji.