to ludzkie...
ucieklo mi gdzies
-sumienie...
nie pedze za nim
-bo po co?
samo sie zadomowi
na bardziej splamionym
-a jednak przy wspolnym
stole...
chore-
przez innych troskliwie
leczone
slabe
-wichura pomylek
skrecone
-nie spiewa piesni
radosci...
-tylko zimno mu
strasznie
nie ma w co
wtulic zalu
-po tej ucieczce
-w nieznane...
autor
Maeuslein
Dodano: 2005-10-03 05:49:55
Ten wiersz przeczytano 517 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.