To nie czas to ja
Każdej jesieni i w środku lata,
zimą, na wiosnę, z rana, w południe;
przed dobranocką i po dzienniku,
gdy śnię, gdy czuwam, tyję lub chudnę,
wbrew komplementom (pięknie wyglądasz),
w każdej minucie, w każdym spojrzeniu
po
kap…
kap…
kapku wciąż mnie ubywa
i żadne „nie chcę” tego nie zmieni.
Dawno przestałam walczyć z zegarem
i nikt nie ściera ze mnie patyny.
W każdej sekundzie mniej mnie jest w
sobie.
Blaknę, płowieję.
Kiedyś przeminę.
Krystyna Bandera
Wiartel 01.10.2018 r.
Komentarze (67)
DoroteK
- peelka będzie rada, że ktoś myśli podobnie jak ona.
Pozdrawiam serdecznie :)
maltech
- wzajemnie - wszystkiego jasnego :)
Takie kap, kapka...każdego zatraca...
pozdrawiam serdecznie
małgośka38
- ja też dzisiaj płaczę, bo właśnie ktoś przeminął.
Wszystkiego dobrego.
jlewan
- nie wszyscy chcą przyswoić wiedzę o przemijaniu.
Dobrego nowego roku.
TOM.ash
- szczęśliwego nowego roku :)
pietras
- masz rację. Pozdrawiam noworocznie :)
Każdy przeminie, a tu zostało tu ujęte w niebanalny
sposób. Super. Szczęśliwego Nowego Roku!
Ładnie przedstawione przemijanie, nigdy tak o tym nie
myślałam...W każdej sekundzie mniej mnie jest w
sobie...
Szczęśliwego Nowego Roku :)
pojawiasz się z rewelacyjnym wierszem.
wielka radość czytania i tylko - czemu tak rzadko?
Szczęśliwego Nowego Roku Krysiu :):)
tak właśnie, dokładnie tak... też tak czuję...
doskonały wiersz
każdego dnie tak po cichutku nas ubywa,realne choć
smutne spojrzenie na rzeczywistość naszego bytu,życzę
jasnych dni w 2019
Witaj Zora2 :)
A mi dzisiaj łezki kapią z oczu:(
Dobrej nocy.
Jakże łagodny obraz przemijania.
Powszechne to zjawisko. Nikogo nie omija.Szczęśliwego
Nowego Roku!!!
Bardzo prawdziwie ujęłaś ten proces, szyscy zawsze
mówią: "jak ten czas leci" a tak naprawdę to my
lecimy.