To nie jest czas na umieranie
Kiedy już zetrą
zmęczony uśmiech z twojej twarzy
nic nie będzie już takie samo
Dwoje zmęczonych ludzi o zmierzchu
czekających aż światło księżyca
wśliźnie się jak włamywacz
przez uchylone okno
i rozjaśni smutne nasze oblicza
Czekamy na śmierć
która łamie pieczęć życia
tak łatwo
jak łamie się wszelkie zakazy
Nie znam twojego wroga
z którym toczysz bój ostatni
Nie potrafię stanąć w twojej obronie
chwycić się z nim za bary
lub choćby wyzwać go
tak normalnie po ludzku
jak to robią chłopcy z szemranej
dzielnicy
Wymawiasz moje imię
jakbyś liczyła wszystkie moje grzechy
nawet te których jeszcze nie znam
Czuję się winny
wszystkim słowom niewypowiedzianym
uczynkom niespełnionym
nocom nieprzespanym
Za oknem budzi się wiosna
To nie jest czas na umieranie
mówię
lecz ty już tego nie słyszysz
Będę się za ciebie modlił
paciorkami wspomnień
a ty mi przebacz
wszystkie moje grzechy
Manuel del Kiro
Komentarze (4)
Słusznie prawisz, to nie czas na śmierć lub nawet inną
postać umierania.
Wiersz wciąga.
Wiersz wzrusza
Pozdrawiam :)
Potwierdzam - chwyta...
Pogody ducha, Manuelu :)
Chwyta za serducho.
Podoba...