To nie jest przypadek
topniejące płatki śniegu
na Twoich rzęsach
kroplami nie-łez
spływają
unisono po twarzy
w kącikach ust kończąc swój żywot
niby chłodny pocałunek
na pożegnanie...
patrzymy na siebie
w spokojnej udręce
spłowiałe wspomnienia
dawno minionych uniesień
i chłodne serca
i ręce
bo grudzień?
nie,
dziś tylko się znamy
nic więcej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.