To nie jest zabawa
Kogo mamy chwalić,
kogo atakować.
Wszyscy tacy mali,
nikt nie chce górować.
Może jest i jeden,
lecz zgrabnie lepiony.
Kocha wiary schedę,
bo jej poświęcony.
Reszta tylko krzyczy,
bez sensu i składu.
Może i się liczy,
lecz nie daje czadu.
A wystarczy głośniej,
mówić by tłum słyszał.
Stanie się radośniej,
lepiej wybrzmi cisza.
Wówczas ten na przedzie,
zgrabnie wygłaskany.
Uzna, że nie jedzie,
lecz jest popychany.
Może coś zrozumie,
choć pewności nie dam.
Bo on nie brzmi dumnie,
z rozumem też bieda.
A peleton, który,
gdzieś z tyłu się pętał.
Zdobędzie szczyt góry,
by jełop pamiętał.
Że razem możemy,
tworzyć mądre prawa.
Wówczas nie zginiemy,
… to nie jest zabawa...
Komentarze (2)
Bardzo ładnie ujęta, ciekawa życiowa refleksja. W
pełni podzielam ideę przekazu.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak to jest? Plusy są a komentarzy zero a z tego co
pamiętam Tobie Tadziu zależy na czymś z goła
przeciwnym. Ale nie o tym. Ja coś napiszę. Widzę że
zrobiłeś taką syntezę zasobów. Poziom że tak powiem
średni minus i nie widać nic na horyzoncie.
Jeszcze będzie cudownie
i wspaniale i przaśnie
Niechaj tylko lew Budka
grzywą swą groźnie machnie.
Przepraszam za tą złośliwostkę. Wiersz ogólnie fajny.
Plusa zostawiam i uśmiech również:))))))).