To nie rola dla mnie...
Kiedy każdy dzień ma być dobry
Zawsze czegoś brakuje
Może to ja wszystko niszczę?
Momentem wszystko znika bez odpowiedzi
Nie mogę podnieść poprzeczki by poprawić
to
Być silną-to nie rola dla mnie
Sny o których marzyłam odeszły
Dlaczego mam mówić ,że wszystko jest ok?
Każdą mówioną chwilą upadam na ziemię
Nikt nie może mnie podnieść chociaż
błagam
Już prawie krzyczę o pomoc...
Nie słyszy nikt
Nawet jeżeli bym chciała zabić czas
Piękne słowa-po nich płaczę
Nie potrafię ich wymówić chociaż intencji
słów brak
Chcę wyjść stracić wszystko co widzę
Wszystko ma taki dziwny smak
Świetnie czuję się teraz,ale później
przestanę
Chcę później przestać istnieć tutaj i na
zawsze
Moją rolą jest odejść i zniknąć na
zawsze
To jest to co chcę zrobić
Każdy moment jest jak nadchodząca śmierć
Czyżby ja bym była tym momentem?...
Nikt nie zaprzecza
Więc może to prawda?ja w to uwierzyłam
Chciałam aby mój świat był piękny i każdy
dzień
Nie udało mi się...
Więc żałuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.