To nie wiersz to opowiadanko
Dedykuje to mojemu przejacielowi który zawsze bedzie ze mną i w moim serduszku
Ciemno i ciasno mi tutaj
Widze trzy brudne ściany,
czwarta za mną
Napisy: "Przepraszam to błąd był
fatalny"
I widze obraz zdarzenia z życia mojego
Jak nóż wkręcał jak krew tryskała
Jak żygał krwią prosił o pomoc
a ja nic cicho siedziałam
Czuje tę dłoń która przed chwilą
mówiła że kocha
która dawała mi ciepło
która tak delikatnie mą twarz głaskała
Ta dłoń nie miała już siły opadła
Nie może tak by chłopczyku wstawaj!
Tarmosze go Wstawaj!!!
Próbuje mu pomóc
serce bije oddycha uff zyje
Chłopczyku ty żyjesz!!!
Zaczekaj zaraz karetka po Ciebie
przyjedzie
A On cichutko
"Tak do nieba ze mną pojedzie"
No co ty gadasz posiedzisz pomęczysz się
przy mnie
Spójrz na mnie
On patrzy
nagle mówi nie widzi mnie
Chce zamknc oczy chce zasnąc
Dzień już nadchodzi chłopczyku nie pośpisz
tej nocy
I nagle oczy zamkneły się
Chce je otworzyc
One nie chcą takie zmęczone
Otwórz je otwórz i przebacz
Uwierz przepraszam to błąd był fatalny
Odgłos karetki słyszałam była tak blisko
ale on wybrał tą drugą drogę nie do nas
lecz do nieba
Łza jedna po drugiej płynie
Czuje się jakbym jeszcze raz przeżywała tą
chwile
Boże dlaczego ta kosa nie trafiła we
mnie?
Było by lepiej
On by żył
był młody
a ja ze swoim zyciem już nic nie zrobie
Będe siedziec w tej klatce zamknięta i
patrzec na napis
i prosic cię przebacz
dzięki że czytacie wogóle to wiem to nie wiersz ale coś co zawsze gdzies chciałam umiescic
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.