TO NIE WIERSZ..TO...
dla ludzi co rozum w jednej chwii stracili.. a żałowali całe życie...
Twoje oczy...patrzą smutno...
twoje wargi mówią słowa których nigdy nie
chciałabym usłyszeć...
nie chce ich też rozumieć....
twoja twarz....powoli zaczynam się ciebie
bać..
nie patrzysz z wrogością...raczej z
żalem...
tak..to żal...
czemu?
powiedz co ja zrobiłam?
Teraz milczysz..i znów posyłaszmi to pełne
pretensji spojrzenie...
Czuje ża wpadnę w obłend jeśli nie
przestaniesz!
Ale nie...ty tylko spojrzałeś na mnie swymi
oczyma pełnymi łeż...i wyszłeś..
A ja? Stoję zapłakana...
Serce przeszywa mój własny krzyk który
tylko ja słyszę!
Przepraszam!
Nie chciałam!
Nie zostawiaj mine samej!
Szepczę...powiedz...co ja zrobiłam?
Teraz do mnie dociera że cię
zraniłam....
Wybacz...obiecuje nie zrobie tego
więcej!
Nie zostawiaj mnie!
chce czuć ciepło twych rąk!
Dotyk twych ust tak pełnych miłości!
I nagle słysze krzyk..to krzyk mego Anioła
Stróża
"Skoro go kochasz to czemu go
zdradizłaś?"
Krzyczę by sobie poszedł! Że go nie
chce!
Nie chce Anioła Stróża!
chce decydować sama o sobie!
Zaczynam znowu płakać..i nadal
krzyczę..choć już nie mam nikogo kto by
tych krzyków słuchał...
A chłopak z którym zdradziłam...
nie wiem.. nawet mnie nie zna...
:( Ludzie popełniają błędy..każdy z nas.. Tylko kiedyś można przegiąć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.