To nie wina nietoperza
Napisany w 2010 roku, poprawiony wczoraj.
Znów nietoperz wkręcił się w sen
wystraszył wszystkie moje włosy
skrzydłem potarmosił nadzieję
codzienność zmienił w koszmar nocy
W oczy bezczelnie zajrzał strach
myśl biegnie długim korytarzem
wiem że nadejdzie w płaszczu trwogi
lecz nie wiem kiedy to się zdarzy
Złapie w kosmate ramiona
pazurami rozedrze zmysły
i wyznaczy swoje granice
zadba o to by nadzieje prysły
Ale ja nie poddam się nigdy
niech strach sobie kroczy obok mnie
będę walczyć do upadłego
i wyjdzie na moje - to wiem
Komentarze (4)
Czyli dziesięciolatek a jak świeżynka w treści i
aktualny w sytuacjach ludzkiego losu.
nadzieja umiera ostatnia...
pieknie się czyta...
pozdrawiam:)
Motywująca puenta i nadzieja na otwartą przyszłość,
Fajny wiersz:)
I to jest właśnie siła walki ze strachem, bardzo dobra
puenta, pozdrawiam ciepło.