To pewnie już lato...
Jaka szkoda, zbyt szybko przekwitł bez,
nie zdążyłam nasycić się wonią,
nie zamartwiam się jednak na zapas,
mogę upić się białą piwonią.
Bo wiadomo że maj to konwalie
i koniecznie kwitnące kasztany,
a jak miłość to najlepiej wiosną,
zapraszają przytulne altany.
Powietrze drży aż od zapachów,
przywitały mnie dzisiaj róże,
pozostanę narazie w domu,
nie nęcą mnie jakoś podróże.
Mnie wystarczy tylko swojska zieleń,
i radosny świergot rannych ptaków,
a gdy chcę zabłyszczeć w wielkim
świecie,
to o milę stąd mam miasto Kraków.
Tak więc nie mam zmartwień ni kłopotów,
każdy dzień jest nowym objawieniem,
tylko czasem mi tęskno na duszy,
wtedy kłócę się ze swym sumieniem.
Komentarze (9)
Tyle radości w Twoich słowach, że zrobiło mi się
ciepło na sercu. Bardzo piękny
Ciekawie przedstawiona przyroda i jej bogactwo. Wiersz
lekki i rytmiczny. Wiersz jest dowodem na to,że
niektórym niewiele do szczęścia potrzeba.
Interesująca puenta wiersza.
Po przeczytaniu wiersza spróbuję chyba innym okiem
spojrzeć na wiejski krajobraz i widok z okna domu, do
którego się przeprowadziłam z ukochanego dotąd
miasta...
Taki radosny wiersz na pewno może być i na dzień
dobry.Gratuluję!
Autorka w wierszu ładnie opisuje piękno
przyrody,stwierdzając,że nie tylko maj jest u nas
piękny,kwiaty wszystkie są kolorowe i pachnące.Wiersz
napisany wprawnym piórem,dobry rym.
Każdy twoj wiersz jest doskonały.a ten wywoluję
usmiech na mojej twarzy.
Po takim optymistycznym podejsciu,na pewno sen bedzie
spokojny i mily.Piekny obraz przyrody.Czasami tak malo
trzeba,by sie usmiechnac.Brawo.
Twój wiersz zadziałał na wszystkie chyba moje zmysły
:)
Świetnie opisane piękno przyrody, jej naturalność. Aż
chce się nabrać tego wiosennego powietrza w płuca.