To przez śmierć niesprawiedliwą
Dla wszystkich, którzy stracili ukochaną osobę.
Widziałeś ten mrok w jej oczach,
Opuszczone z bezradności dłonie,
Zastanawiasz się z jakiego powodu
Odmawia ciągle pomocy Twojej.
Nie chce się ani trochę odzywać,
Woli dom i chwile samotności,
Myślisz, "O czym tak rozmyśla?
O pięniądzach?Czy miłości?"
Już nie jest taka, jak kiedyś,
Ciągle patrzy się w gwiazdy
I powtarza jak opętana,
Że właśnie tam jest ktoś ważny...
Zaczęła malować obrazy,
Pełno na nich niebieskich chmur,
Nie chce o nich rozmawiać,
Szeptając tylko "wyrażają ból...".
I nie chce odzywać się do nikogo,
Przyjaciół zostawiła wszystkich...
To nie jest bajka o Kopciuszku...
Jej po prostu zmarł ktoś bliski...
Nigdy nie pogodzimy się ze śmiercią najbliższego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.