To trudne: zapomnieć...
Wiersz napisany po ślubie i zamieszkaniu u teściowej w towrzystwie 4 - 6 kobiet. Poprawiony.
tytuł nr. 2 z dnia25.10.2019 r. - jako
wynik refleksji z doświadczenia i po części
wyjaśnienie wiersza oraz zaistniałego
życiwo usytuowania:
"Malowany ptak. (- Kogut) - jako jego pióra
i czerwony grzebień"
do śmierci... – jest mi pewnie - jeszcze –
dość daleko
podziwiam drzewa – chmury
- i światło na niebie
- i chętnie odpoczywam – nad liwiecką
rzeką
gdzie nam łatwiej – przybliżyć
– swe głowy do siebie
dla mnie - trudne: zapomnieć
gdy pustka jest taka,
że ptak zwykły na drzewie jest żywym
wspomnieniem
- i nie mogę być sobą
(i nie mogę płakać…)
- rozdziobią... - w kurnym stadzie... (-
gdy nic o nich nie wiem.)
1983 r.
Komentarze (48)
W istnym babińcu byłeś ;-)
Pozdrawiam
Prawie sielski obrazek i to "gdzie nam łatwiej –
przybliżyć
– swe głowy do siebie" super.
Potrzeba takich miejsc w życiu do odpoczynku, uprania
się ze wspomnieniami.
Pozdrawiam serdecznie :)
kurne stado? Super określenie.