To tylko wyobraźnia
Wieczór,
Smutna, przytulam twarz do poduszki,
zapadam w sen - marzenie.
Nagle ty zjawiasz się przy mnie.
Twoja dłoń, delikatnie dotyka moje nagie
ramię,
odsuwasz na bok śmieszny warkoczyk,
i gorąco całujesz w szyję.
Jestem szczęśliwa,
chcę się odwrócić,
zanurzyć w twych ramionach...
Miękkie pacnięcie w nos każe otworzyć mi
oczy.
Już dzień, już świta.
Na moim ramieniu spoczywa czarny kot.
Swoimi brązowymi oczyma pełnymi miłości
spogląda w moje, brązowe.
Bezgłośnie pyta - mogę?
Drapię go delikatnie po głowie,
mruczy.
Przymykam zezwalająco oczy.
Zasypia.
wtulony w moje ramiona, bezpieczny.
Nareszcie.
Komentarze (1)
ciekawy wiersz..do końca trzyma w napięciu..i proszę
jakie miłe zakończenie..