To wszystko przez ludzi
Między trawami zielonego lasu,
W złocistej chwili popołudnia,
Słychać rozmowę od czasu do czasu,
Puszka o puszkę zardzewiałą dudni.
Słońce zachodząc, przegląda się czasem,
W szkle butelki zielonej - stłuczonej,
I rumienieje ze wstydu, widząc:
Sterty papieru, jakiś strzęp podarty
Który owijał poranne śniadanie.
Zdeptane źdźbła traw, złamane gałęzie,
Oraz kwiat wyrwany razem z korzeniami.
Dziwią się drzewa, kiwa głową sosna
Ponad zielenią leśnych krzaków rosnąc.
Ptaki przelękłe, zdziwione ćwierkają,
Takim obrazem są wielce oburzone.
Tym czasem ludzie spokojnie wracają,
Do swych czystych wysprzątanych domów!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.