To życie...
zapłakana
szklana szyba
życie moje
wyglądające przez okno
mgłą zasnute
smutne oczy
wpatrzone
w szarą drogę
przeznaczenia
ramiona gwiazdy anielskiej
wyciągnięte ku ziemi
i miłość drżąca
stąpająca
po ogrodzie pragnień
szklana szyba
cicho łkająca...
szklana szyba
a za nią
świat bezbarwny
okruszek chleba
znaleziony wsród kamieni
rozwiany pył uliczny
uśmiech dziecka
żal za przemijaniem
srogie oblicze Boskie
karcące, napominające
i ufność cicha
uśpiona w kącie wiary
szklana szyba
cicho łkająca...
... proste, zwyczajne, bezbarwne?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.