Tobie
dla Ciebie...Boże...
Tobie powierzałam swe smutki
Oddawałam we władanie swoje słabości
W Tobie znajdowałam pocieszenie...
Gdyż spadały troski.
W Ciebie zawsze wierzyłam,
Tobie zawsze ufałam,
Do Ciebie ręce wznosiłam..
Z Tobą zawsze płakałam...
I z Tobą się śmiałam.
I nagle przestałam...
Oddaliłam się od Ciebie...
Zboczyłam z dobrej drogi...
Nie czułam miłości, nie widziałam
jasności...
Upadki, wzniesienia i znów tęsknoty...
Aktorka swojego życia, zdezelowanego
świata, teatru, marności, duchoty....
Powracam...
Mój Boże kochany...
Zagoj mi krwawiące rany...
Powracam...
Ja, upadły anioł zobaczyłam jasność
w ciemności rozkoszy...
.....Jesteś moją opoką...
.....W Tobie szukam pomocy...
E.K.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.