Tobie tę piesń...
dedykcja zapisanaw dniu26. 12. 2020 r.: dla 47-miu Kropli Deszczu
(Rzeczywistość... (nam trzeba) - pokonać)
Luizo! – Tobie tę pieśń poświęcam,
bo jednak jesteś – chociaż nie
istniejesz,
a rzeczywistość po twarzy się śmieje
- Luizo! – Tobie tę pieśń poświęcam.
Wybacz, że w pieśni – jak w gorączce
bredzę,
że widzę – milkniesz – i że muszę
śpiewać.
Lecz trzeba milczeć – lecz przecież Cię nie
ma
(myśli Twej – łatwo – najłatwiej nie
wiedzieć).
Biegną za nami lata, które zgasnąć miały
- i żyć będziemy – długo – pod bezludnym
niebem...
(wszak – uciekałem – w absurdzie
niewiary
- byle przed siebie...)
Luizo – Tobie tę pieśń poświęcam,
bo jedna(k) jesteś – jak prawda
uśpiona...
- a rzeczywistość nam trzeba... –
pokochać?
(- Maryjo!) – Tobie tę pieśń poświęcam.
Około 1978-79 r.
Komentarze (34)
Interesujący, ponad czasowy wiersz, pozdrawiam :)
Cześć Wiktorze, taka prawda, czasami uciekamy przed
tym ,co mogło być naprawdę najważniejszym sensem
naszego życia i dopiero po upływie lat
dostrzegamy........
Serdeczności na co dzień pozostawiam.
Taki... uroczysty :) pozdrawiam
Gabi! - sliczne dzieki. Bardzo cenię sobie - zwlaszcza
Twój komentarz, z uwagi na podkreślenie oryginalności
stylu i zapisu wiersza.
Serdeczności:)
Romantycznie, ładnie.
Styl i zapis wielce oryginalny,
nie do zastąpienia.
Dobrego wieczoru Wiktorze:)
Marku! - kiedyś inaczej pisalem i inaczej kochalem.
Dziś - mam wrażenie, ze "zakochuję się" na kilka dni.
Może to wplyw świadomości, ze bez szans na wzajemność.
Dzięki i serdeczne pozdrowienia:)
Miłość prawdziwie potrafi być iluzją. Lecz bez względu
na wszystko czym będzie zawsze będziemy pragnąć jej
dotyku.
Wiersz w stylu jaki lubię:)
Pozdrawiam Wiktorze:)
Marek
Z Ewą nie spotkam się pewnie,ale Luizę - po latach -
także fascynację odnależć mogę. Bordo - przypomnial
jedną zwrotką... - warto by.
Serdeczności Najko:)
Tęsknota...ach te kobiety...ale tamto nie
wróci.pozdrawiam Wiktorze.
No cóż, czasem nie da rady inaczej, by nie pokochać...
27 h pracy, o Matko!
No nie, tak się nie da...
A grzyby bardzo lubię, ale nie mam czasu na nie się
wybrać, a po pracy li tylko 8 h + ponad godzinę
dojazd, jestem wykończona, bo jest ona i umysłowa i w
dużym stopniu fizyczna, gdy trzeba przeglądać setki
opasłych segregatorów z aktami, a one są całkiem
ciężkie, a moje ręce cierpią na reumatyzm i bóle
stawów, no ale póki co jakoś akceptuję rzeczywistość,
dopóki kręgosłup i inne członki nie odmówią
posłuszeństwa...
Serdeczności raz jeszcze ślę i smacznego życzę/mam na
myśl grzyby:)
Grażynko: Rzeczywistość trzeba pokochać... - wróciłem
po 27godz. z pracy, obralem grzyby, ktore przynióśl mi
Remi... - teraz - krotki sen - i do kolegi w szpitalu.
-Ale!... - jutro wolne!
Dzięki za wgląd. - Serdeczności:)
"Rzeczywistość nam trzeba pokochać", a czasem
zaakceptować, może niekoniecznie pokochać,
też wyczuwam smuteczek, cóż, życie...
Dobrej niedzieli Wiktorze życzę:)
Halinko! - Waldi i Ewuś:) - wszystkiego naj:) - dla
Halinki i Ewy - buziaki:)
Dzięki!
Teresko! - smutku trochę jest. Przez wzgląd na
Małżonkę - nawet na słub jej nie zaprosilem i od
wielu, wielu lat - nie mamy kontaktu... - Życie:)
To tak jak ja :) :)